Jedną z większych przyjemności jest możliwość wspólnego działania z ludźmi, którzy świetnie znają się na swojej profesji. Jeżeli dodatkowo angażują swoją pełną i szczerą uwagę, cały proces staje się przygodą. Gdy w grę wchodzi jeszcze prawdziwy talent, efekt jest piorunujący.
Jacek i Ania byli w stanie dostosować się do naszych wymagań i naszej wizji oraz do często zmieniających się okoliczności, jednocześnie nie tracąc poczucia wartości tego, co robią. Słuchali naszych próśb i uwag, ale również radzili – jak to zwykle bywa, gdy ma się do czynienia z fachowcami – radzili dobrze.
Co niezwykle ważne, a jednak wciąż rzadko rozumiane i spotykane, nigdy nie zapominali do kogo należy święto jakim jest ślub i wesele: byli niewidzialni, a widzieli wszystko.
Jeżeli wręczając czek za wykonane zadanie czujesz również, że masz ochotę kogoś uściskać lub zaprosić na obiad, znaczy że trafiłeś na właściwych ludzi.